Gdy mowa o oszczędzaniu, myślimy zwykle o kupionym okazyjnie po sezonie płaszczu czy dodatkowych oponach zimowych, jakie wytargowaliśmy od sprzedawcy samochodu. Rzadko kiedy szukamy oszczędności dokładnie tam, gdzie są nasze pieniądze – czyli w banku. Czy bowiem w dobie teoretycznie darmowych kont bankowych można jeszcze coś zaoszczędzić? Sprawdźmy kilka prostych sposobów, jak wydawać mniej, a niekiedy wręcz zarabiać, korzystając z usług swojego banku.

Pięć sposobów, jak oszczędzać na opłatach i kosztach bankowych

Bądź gotowy by zrezygnować.

W firmach telekomunikacyjnych czy sieciach kablowych funkcjonują tzw. działy utrzymania klienta. Wkraczają one do akcji wówczas, gdy klient składa wypowiedzenie bądź zdecydowanie deklaruje chęć rezygnacji z usług. W przypadku takiego ryzyka, firmy gotowe są na większe ustępstwa i oferty zwykle niedostępne w razie standardowego przedłużania umowy. Podobnie jest w bankach. Jeśli więc widzisz, że Twój bank przewiduje opłaty, które są dla Ciebie zbyt wysokie, a które w innych bankach nie występują – bądź gotowy do wypowiedzenia umowy. Zawsze możesz je wycofać, gdy Twój bank ostatecznie rozważy Twoją „groźbę” rezygnacji z ich usług.

Uważaj na rzeczy darmowe drobnym drukiem.

Przyzwyczailiśmy się, iż większość popularnych usług banków jest darmowa – ale czy zauważyłeś, iloma warunkami jest to obwarowane? Wypłaty z bankomatów – darmowe, ale tylko z bankomatów własnych i powyżej 100 złotych. Karta – darmowa, ale pod warunkiem zrealizowania 8 transakcji miesięcznie na kwotę 500 złotych. Przelewy ekspresowe – darmowe, ale tylko 5 w miesiącu. Często zachęceni tą „darmowością” zapominamy o dokładnych warunkach usługi. Oczywiście, nie ma problemu, jeśli korzystamy tylko z bankomatów własnej sieci. Ale pamiętajmy, iż może zdarzyć się konieczność awaryjnego i pilnego pobrania gotówki – np. za prowizją liczoną jako procent kwoty! Bądź więc przygotowany na te nieprzewidziane koszty – dokładnie studiując przydługawe regulaminy i cenniki produktów swojego banku.

Sprawdzaj automatyczne opłaty.

Jeśli przeanalizujesz zestawienie wydatków na swoim koncie w skali miesięcznej – a idealnie rocznej – zauważysz zapewne pewne drobne kwoty, o istnieniu których zdążyłeś zapomnieć. Roczna opłata za dodatkową kartę debetową – 30 zł, opłata za ubezpieczenie karty kredytowej – 1, 5 zł miesięcznie… Z takich drobnych kosztów w skali 12 miesięcy może uzbierać się całkiem pokaźna suma – zupełnie niepotrzebna z Twojego punktu widzenia. Po pierwsze więc – uświadom sobie istnienie takich właśnie kosztów. Po drugie – jeśli ich nie akceptujesz, zastanów się nad sensem korzystania z usług z tymi w właśnie wysokimi kosztami związanych. I w razie potrzeby – zrezygnuj z nich.

Niech bank zapłaci za Twoje zakupy.

Być może słyszałeś o usłudze cashbacku – to kilka procent zwrotu Twoich wydatków za zakupy online w razie skorzystania z usług określonego pośrednika. Istnieje wiele lokalnych i międzynarodowych dostawców tego typu usług, ale możesz też skorzystać z nich bez zakładania dodatkowych kont w serwisach online. Sprawdź, czy to bezpośrednio Twój bank nie oferuje zniżki za zakupy w danym serwisie przy skorzystaniu z tzw. linku afiliacyjnego. Poszukaj dedykowanych usług w newsletterze swojego banku lub w zakładce z ofertami w serwisie transakcyjnym.

Pamiętaj o inflacji.

Często trzymamy pieniądze bezczynnie na koncie oszczędnościowym banku, wierząc w niewielkie, ale jednak namacalne odsetki, jakie oferuje bank. Jeśli jednak porównamy oprocentowanie konta – a nawet lokaty – z aktualnym poziomem inflacji, okaże się, że efektywnie tracimy pieniądze trzymając je w swoim banku. Dlatego szukajmy najlepszych ofert konkurencyjnych banków, także tych krótkoterminowych i promocyjnych. Pamiętaj – jeśli chodzi o pieniądze, wówczas ma miejsce sytuacja czysto „biznesowa”. Nie jesteś winien lojalności wobec swojego banku – zmień go, gdy tylko znajdziesz lepszą ofertę.

Zobacz również kredyt w banku z gwarantem